switch to english
Marta Janik krasnal ogrodowy

Szpital dla krasnali ogrodowych

Marta Janik krasnal

Co to za szminka? Dramat. I obawiam się, że nie jest to wcale szminka a paskudny lakier do paznokci, którym ktoś chciał przywrócić krasnalowi jego naturalną barwę ust! Znalazłam tego oto ambasadora kiczu na… Allegro.  Spędził w niemieckim ogrodzie 5 lat i muszę wyznać, że była to dla niego dość sroga niewola. Świadectwem nie tylko okropne usta, ale – przede wszystkim –  zgniła twarz.
Oto Zygfryd. Mój krasnal… domowy!
Zobaczyłam biedaka i  wzięłam się za niego. Po paru dniach rekonwalescencji wyglądał bosko. I jest to zapewne jedyny krasnal, który ma na sobie piękny granatowy garnitur ze złotymi lampasami. Poza tym ma też zupełnie nowy kaganek oświaty (sic!).

krasnal ogrodowy janik

Po Zygfrydzie pojawił się Wilhelm, znaleziony na targowisku pod Kutnem. Ze złamaną nogą. Ale złowił złotą rybkę! 

Wilhelm

Pewnie korci Was, żeby zapytać o te imiona? Że niemieckie? To ze względu na tradycję.  Pierwszego krasnala ogrodowego wyprodukował bowiem czeladnik w Turyngii w 1872 roku. Niedługo po powstaniu tej figurki w miejscowości Grafenroda, w powiecie Gotha, powstała manufaktura produkująca krasnale na skalę masową.
Informuję wszem i wobec, że prowadzę SZPITAL DLA KRASNALI OGRODOWYCH. Znacie jakiegoś krasnala, który podupadł na zdrowiu? Przyda mu się lifting twarzy? Potrzebuje nowego ubrania? Z przyjemnością się nim zajmę! Czekam na wszystkie krasnale w potrzebie z otwartymi rękami!

Napisz do mnie

Napisz do mnie

Masz krasnala do renowacji?

Wyślij wiadomość

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0
Scroll to Top